ZA PÓŹNO NA PRZEBUDZENIE
W półmroku, w blasku gwiazd i księżyca
dotyk twoich rąk rozluźnia spięte ramiona.
Muzyka oddechu rozbrzmiewa w małżowinach usznych
odbijając się echem od kosmyków ciemnych włosów.
Dotyk ust na szyi wyznacza granice zapomnienia.
Wyłącz magiczny dźwięk zanim zanurzę się w smaku
czerwonego, jak krew wzburzona od zapachu feromonów wina.
Rozpalone ognie migoczą pod powieką zaciśniętych oczu.
Wyobraźnia upaja rozbudzone zmysły.
Zabierz dłoń z mego serca nim poczuję jego bicie.
Zamknij oczy nim dostrzegę w nich ogień pożądania.
Nie naciskaj strun budzących kobietę pogrążoną we śnie.
Wulkaniczna lawa pragnień zamknięta w kamiennym kręgu
uśpienia.
Życie i umieranie boli jednako.
Powietrze odurza świeżością dotyku piękna kwiatów.
Myśli splecione warkoczem cierpienia.
Odpływam w sen...
27.
06.2013
ten wiersz jest jak melodia miłości. Piękny.
OdpowiedzUsuńJa też zaraz odpłynę w sen.
Dobranoc:)
Dziękuje Łucjo, czasem pod wpływem dźwięków zatracam się emocjach rozbudzonych wyobraźnią.
OdpowiedzUsuńPiękny w swojej treści wiersz.
OdpowiedzUsuńJeśli nie byłaś na tym blogu, to polecam - https://wcieniuskrzydel.blogspot.com/
Nie byłam, ale zajrzę :) Dziękuje i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz... Archive potrafi zainspirować..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie z nad filiżanki kawy:)
Dziękuje Agnieszko i pozdrawiam serdecznie :)
Usuń